poniedziałek, 24 sierpnia 2009

Max i Gabrysia w Wielkiej Brytani CZĘŚĆ/1

Good morning !


To tymi słowami zostaliśmy z Gabrysią powitani, gdy dojechaliśmy w końcu do Wielkiej Brytanii! Wiecie co to znaczy? A ja wiem, bo uczyłem się angielskiego w szkole! ;)

Nie bądź taką mądralą, Max!

Chciałem tylko podkreślić, że umiem parę słów po angielsku. Na ogół to ty zawsze pokazujesz Każdemu swoją wiedzę o koniach czy obrazach (tak jak we Francji!)… A wy umiecie mówić trochę po angielsku? Uczycie się w szkołach tego języka? Na pewno, wielu z Was tak, ponieważ angielski to jeden z głównych języków, w którym można komunikować się na świecie! Jeżeli znacie jakieś użyteczne słowa to napiszcie!


Jak już się pewnie domyślacie jesteśmy od wczoraj w Londynie! Zawsze marzyłem o tym, aby obejrzeć tradycyjną zmianę warty w Pałacu Buckingham. Buckingham
jest oficjalną rezydencją brytyjskich monarchów, czyli aktualnie Elżbiety II i jej rodziny. Strażnicy co jakiś czas muszą się zmieniać przy pilnowaniu pałacu Królowej. Inaczej mogliby zasnąć na stojąco ze zmęczenia, a to nie byłoby wskazane la strażnika ;) Swoją drogą ciekaw jestem jak oni wytrzymują pod tymi wielkimi czarnymi czapkami w upalne dni?

Jesteś chyba specjalistą w zasypianiu na stojąco w najmniej odpowiednich chwilach, Max. Pamiętasz Luwr? ;)
Tak czy inaczej nie sądziłam, że Królowa potrzebuje aż tylu strazników! Wraz z nami, wielu innych turystów oglądało słynną zmianę warty. Na chwilę straciłam nawet Maxa z oczu przez cały ten tłum! Gdy wszystko się skończyło i ludzie zaczęli się rozchodzić ujrzałam w końcu Maxa… wiecie co robił? Głupie miny do jednego ze strażników, aby go rozśmieszyć!!! Strażnicy nie mają prawa reagować i muszą zachować powagę, gdy są na stanowisku, ale Max starał się ze wszystkich sił go zdekoncentrować!

To prawda, słyszałem wiele razy, że strażników Królowej nie da się niczym sprowokować. Musiałem to sprawdzić sam! ;) Wypróbowałem wszystkie moje najlepsze śmieszne miny, ale NIC! Strażnik ani drgnął. Jednak po paru chwilach dyskretnie spuścił na mnie wzrok i dał do zrozumienia, że już starczy. Jego wzrok mówił sam za siebie i szybko uciekłem, żeby się nie zdenerwował!

Max uciekał tak szybko, że mnie nawet nie zauważył! Bał się , że strażnik biegnie za nim, żeby dać mu nauczkę. W końcu Max stanął zadyszany przy jakimś drzewie, a ja podeszłam od tyłu i krzyknęłam “BUU!!!” Hihi szkoda, że ne wizieliście jego miny! :) W Londynie jest tyle ciekawych rzeczy do zwiedzanie, że musielibyśmy zostać tu chyba cały tydzień! Jest Big Ben, olbrzymia karuzela London Eye, Trafalgar Square, Piccadilly Circus, Muzeum figur woskowych Madame Tussaud i wiele innych atrakcji!

My za to zwiedzimy jutro siedzibę Scotland Yardu. Wiecie co to jest? O wszystkim dowiecie się już niedługo!

See you! (Do zobaczenia),

Max & Gabrysia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz